TEATR "SREBRZYNEK"

Mówiąc o tym teatrze należy wspomnieć o założycielu, ojcu, wodzireju, reżyserze i przewodniku w jednej osobie, czyli o Marku Woynarowskim. Jego zamiłowania teatralne dały o sobie znać już w latach sześćdziesiątych, kiedy był jeszcze uczniem szkoły podstawowej. W szkole średniej nie stronił od poezji i prób literackich, a na studiach wykazał się nie małym zaangażowaniem, bo był studentem: filologii polskiej, historii sztuki i filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz reżyserii teatralnej w Państwowej Wyższej Szkole teatralnej im. L. Solskiego, a następnie absolwentem teatrologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jest założycielem ulicznego teatru KTO. Swoich sił próbował w Krakowie i Toruniu, ale nie znalazł tam swojego miejsca. Wrócił do Stalowej Woli i związał się z nią na długie lata.

W 1982 roku rozpoczął pracę w Zakładowym Domu Kultury jako instruktor teatralny. Wtedy padła decyzja o założeniu teatru dziecięcego. Wtedy też Marek Woynarowski wybrał się do  szkół podstawowych w poszukiwaniu chętnych, gdzie realia przeszły najśmielsze oczekiwania – chętnych było ponad pięćdziesięcioro. Pierwsze spotkania z dziećmi były zabawami, opowiadane treści przeradzały się w spontaniczne spektakle, których widzem był tylko reżyser. Już od pierwszego spotkania w pokoju prób Teatru Józefa Żmudy talizmanem szczęścia nowopowstałej grupy stało się „ziarnko grochu” ukryte we wnętrzu szklanego serca.

Pan Marek pokazywał dzieciom teatr poprzez zabawę, wprowadzał ich w zaczarowany świat. Na każdych zajęciach czytał sztukę lub bajkę, gdzie później na bieżąco wspólnie tworzyli czas i miejsce akcji oraz postaci. Był to teatr żywego planu.

Wspaniałym było to, że każdy był tam równy. Reżyser nikomu nie dał poczucia, że ktoś się nie nadaje lub nie ma talentu. W każdym próbował zaszczepić miłość do teatru i wydobywać z młodych aktorów to, co w nich najlepsze. Po trzech miesiącach tych twórczych zabaw dzieci same decydowały: zostać w teatrze czy też nie.

W 1983 roku dzieci na próbach zapoznały się z bajką o osiołku Srebrzynku. Zauroczył on ich tak bardzo, że wspólnie z Markiem Woynarowskim nadali swojej grupie nazwę „Srebrzynek”. Na spotkaniach ważne było współbycie, czyli totalne bycie szczerym, nawet za cenę odrzucenia swojego ja.  Dzieci miały możliwość uwolnienia się od tego co narzucone i zapisane w scenariuszu.

Pierwszym dziecięcym spektaklem wystawionym przez teatr „Srebrzynek” była baśń realistyczna „O królu Wychwałku i dzielnej Marysieńce, czyli Zero w Dżemie”. Powstała ona w sposób bardzo przypadkowy. Pewnego dnia jedna z aktorek przyniosła wycinki opowiadań ze „Świerszczyka”, pozostałym dzieciom spodobała się jedna z historii o królu Wychwałku i w konfrontacji z całą masą improwizatorskich pomysłów powstało przedstawienie. Spektakl odniósł duży sukces, był laureatem Wojewódzkiego Turnieju Teatrów w Tarnobrzegu oraz zdobył I nagrodę w postaci „Złotego Pucharu Uśmiechu” i 10 tysięcy złotych na Międzywojewódzkim Festiwalu Teatrów Dziecięcych „O Puchar Uśmiechu” w Rymanowie Zdroju. Znawcy teatru dziecięcego byli zachwyceni stylistyką groteski, była czymś odmiennym od tradycyjnie prezentowanych form.

Kolejnym przedstawieniem, tzw. „miłością” Marka Woynarowskiego był „Fikander”, który odniósł największy sukces w historii TD „Srebrzynek”. Był to przedsmak tworzonych później obrazów scenicznych w teatrze OKNA. Grupa tym przedstawieniem zdobyła dwie nagrody indywidualne na Ogólnopolskim Festiwalu Teatrów Amatorskich OFTA’84 za scenografię dla Tadeusza Szymańskiego i impresyjną muzykę Ewy Woynarowskiej. Niektórzy uważali „Fikandra” za „zbędne gadulstwo”, ale w opinii młodych aktorów opinia ta  nie była adekwatna. Jednocześnie spektakl ten stał się pożegnaniem z dzieciństwem współtwórców  i nastąpiła jego kilkuletnia przerwa spowodowana groźną chorobą pana Marka, który trafił na długie miesiące do szpitala.